**Joy**
Obserwowałam z kuchni jak moi przyjaciele powoli zbiegają się do jadali i siadają przy stole czekając na posiłek.
- Joy! - Powiedział ktoś za mną. Wzdrygnęłam się wystraszona.
- Patricio ,nie strasz mnie tak więcej! - Krzyknęłam ,kiedy zobaczyłam moją przyjaciółkę.
- Sorki. Znalazłaś te robale? - Zapytała.
- Ja sobie nie życzę robaków pod moją pierzyną! - Do kuchni wszedł Eddie.
Patricia westchnęła ,a na jej twarzy pojawił się grymas zmęczenia.
- No przecież ci tłumaczyłam ,że to było jak się nienawidziliśmy.
- Gaduło znam cię dobrze i wiem ,że byłabyś zdolna do tego by i teraz zrobić mi taki kawał.
- Nie nazywaj mnie Gadułą ,karaluchu! - Oburzyła się.
- No dobrze Paplo. - Chłopak uśmiechnął się łobuzersko.
Wzrok mojej przyjaciółki pokierował się na dzbanek pełen soku ,który stał tuż obok niej.
Zanim się obejrzałam już trzymała go w rękach.
- Woow. - Eddie cofnął się w tył podnosząc ręce w geście obrończym. Ani mi się śniło ,żeby coś powiedzieć. - Mówiłem ci już jak bardzo cię kocham?
- Nie ,nie mówiłeś. - Zrobiła krok w jego kierunku.
- No to mówię teraz ,tylko proszę odłóż ten sok!
- Hmm...niech się zastanowię... - Udała ,że myśli.
- Pat zbastuj. - Odezwałam się zmęczona już tym.
Brunetka spojrzała na mnie ,a po chwili odłożyła sok z powrotem na blat.
- Masz szczęście ,leszczu. - Rzuciła w stronę Eddie'go i wyszła.
Chłopak odetchnął z ulgą.
- Dzięki. - Zwrócił się do mnie.
- Nie ma za co. - Odparłam.
Zaśmiał się.
- Złośnica z niej. - Powiedział kręcąc głową.
- Tak okazuje swoje uczucia.
- Gdzie jest obiad?! Ja umieram! - Dobiegł nas krzyk Alfie'go z jadalni.
- Już niosę. - Odkrzyknęłam.
Eddie wrócił do jadalni ,a ja zabrałam się za noszenie talerzy. Pierwszy talerz dałam oczywiście ciemnoskóremu ,który wręcz rzucił się na jedzenie.
- Ugh..Alfie. - Skomentowała jego zachowanie Amber.
Zaśmiałam się ,a drugi talerz ,który trzymałam postawiłam przed Fabianem. Po kolei nosiłam obiady każdemu. Swój i Jeroma zostawiłam na koniec ponieważ chciałam zobaczyć jego reakcję na widok robali. Podałam mu talerz.
- Dzięki. - Uśmiechnął się do mnie nieśmiało. Nie odpowiedziałam mu. Bez słowa usiadłam na swoim miejscu pomiędzy Pat i Alfie'm. Szczerze to wolałabym siedzieć gdzieś indziej. Nieustanne mlaskanie Alfie'go odbierało apetyt.
Skierowałam oczy na Jeroma ,który właśnie wsadzał pierwszy kęs do buzi. Wstrzymałam oddech ,żeby nie wybuchnąć śmiechem.
- Smakuje ci? - Spytałam z politowaniem ,kiedy Jerome zjadł już połowę.
Pokiwał głową.
- Bardzo.
Zakryłam usta ręką nie mogąc już wytrzymać. Po chwili zauważyłam jak Jerry wpatruje się w talerz i robi się cały czerwony.
- W moim jedzeniu są robaki! - Wrzasnął ,a po chwili złapał się za brzuch. - Przepraszam na moment. - Jęknął i wybiegł z pokoju.
Wybuchał niekontrolowanym śmiechem.
- AAA robale!! - Krzyknęła spanikowana Amber. - Nie znoszę robali..
- Spokojnie Amber. - Powiedziałam ,kiedy nieco się uspokoiłam. - Robale są tylko na talerzu Jeroma.
- To po to ci one były? - Spytała Pat kojarząc fakty.
Uśmiechnęłam się.
- Dokładnie.
Reszta siedziała nie ogarniając co się dzieje.
- Wsadziłaś robaki Jeromowi do jedzenia? - Odezwał się zszokowany Fabian.
- A co ty myślałeś? - Spytałam. - Że nic nie zrobię po tym jak to on wsadził mi zdechłe ryby do szafki?
Brunet już nic nie powiedział tylko wrócił do jedzenia.
- Joy ,nie wiedziałam ,że jesteś taka mściwa. - Powiedziała tym razem Nina.
Westchnęłam zmęczona ich uwagami.
- Niech wie jak to jest być ofiarą kawału. Należało mu się. - Odpowiedziała złotowłosej Patricia.
Dziewczyna wzruszyła ramionami.
- W sumie to masz rację.
- Pójdę sprawdzić co z nim. - Powiedziała jak to zwykle zatroskana Mara i wstała.
- Maro siadaj. - Rozkazałam. - Już nie jesteście razem ,pamiętaj. Nie masz obowiązku się o niego martwić.
Usiadła z powrotem.
- Co prawda to prawda. - Przyznała.
- To ja pójdę. - Willow włączyła się do konwersacji ,a następnie za nim ktoś zdążył zareagować wyszła. Spojrzałam na Mare. Wiedziałam ,że ciągle kocha Jeroma ,a uprzedzenie do Willow jej jeszcze nie przeszło. Na jej twarzy można było zobaczyć złość ,ale też i smutek.
- Nie przejmuj się Maro. - Złapałam ją za rękę.
- No właśnie. - Poparła mnie Pat chwytając za drugą rękę Mary. - On nie jest tego wart.
- Dzięki dziewczyny. - Uśmiechnęła się delikatnie.
Do pokoju wróciła Willow ciągnąc za sobą Jeroma ,który szczerze to nie najlepiej wyglądał. Zachichotałyśmy.
- Coś ty zjadł Jerome? - Spytałam chytrze.
- Robaki. - Odpowiedział ciężko siadając na swoje miejsce.
- Z przyjemnością mogę stwierdzić ,że jesteśmy kwita. - Powiedziałam z uśmiechem patrząc jak zareaguje. Otworzył szeroko oczy.
- Ty to zrobiłaś? - Spytał ze zdziwieniem.
- A co myślałeś?
Nie wychodził z szoku i dobrze. Niech wie z kim zadziera.
Znów przyłożył sobie rękę do brzucha i jęknął.
- Znowu? - I wybiegł z salonu z gwałtowną prędkością. Wybuchnęłam śmiechem znów nie mogąc się opanować. Zaraz do mnie dołączyła i Patricia.
- Wydaję mi się ,że jednak trochę przesadziłaś.- Powiedział powoli Fabian warząc dokładnie każde słowo.
- Zasłużył na to. - Odparłam pewnie i wstając od stołu wyszłam. Udałam się do swojego pokoju ,nie mając do robić sięgnęłam po moją ulubioną książkę "Zmierzch". Może i czytałam ją i wiele razy ,ale ciągle mi się nie znudziła.
Zanim jeszcze ją otworzyłam pomyślałam jeszcze raz o Jeromie. Pewnie teraz siedział w łazience wypruwając z siebie flaki.
Następny za minimum 10 komków :D
Patricia Miller
Świetneeeee!
OdpowiedzUsuńGrrr... ;c
OdpowiedzUsuńAle Ty to wiesz... ;c
Dlaczego Jerry musi tak baaardo cierpieć! ;c
Joy powinna mieć jakieś wyrzuty sumienie ;c Jerome miał!!! Nawet chciał wszystko naprawić! ;c
Genialne!!
OdpowiedzUsuńNo wreszcie jest!
Czekałam ,ale było warto!!
Błahaha ,zemsta jest słodka!
Ale to robale ,to chyba nie były :P
10 komentarzy? Spoko ,!!
Będę czekała na nowy!
Pozdrawiam
Super :*
OdpowiedzUsuńGenialny!
OdpowiedzUsuńRobaki i pod pierzyną Eddiego i na talerz......,a raczej w jedzeniu Jeroma!
Już chce 10 komentarzy!<33
Nie mogę się doczekać kolejnego!<33
Czadowyyyyyyyyyy !!!
OdpowiedzUsuńczekam na następny rozdziałek !!!
:DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
Ha Ha !! Genial/Gad
OdpowiedzUsuńBomba !! Uwielbiam to ...
OdpowiedzUsuńsuper wiedziałam że zrobisz ten sam kawał co pat sadziała robaki
OdpowiedzUsuńSuper!
OdpowiedzUsuńsUper jusz jest 11 i co dasz rozdział ???!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńDodam ;D jak tylko go napiszę ;p
Usuń