GRY

środa, 18 września 2013

♥ Rozdział 11: Nieprzewidziane skutki. ♥

**Joy**


Tej nocy nie spałam zbyt dobrze. Miałam dziwne przeczucia ,tyle ,że nie wiedziałam z czym związane. W głowie ciągle krążył mi dźwięk karetki ,którą słyszałam w nocy i ,która mnie obudziła. Była ona tak blisko i tak głośno ,jakby przyjechała właśnie tutaj. Szybko jednak stwierdziłam ,że nie ma się o co martwić ,bo kto by potrzebował z nas karetki? Zostałam przy przypuszczeniu ,że to był tylko sen ,jednak coś męczyło mnie aż do teraz.
Wiedząc ,że już i tak nie zasnę postanowiłam wstać z łóżka. Była ledwie piąta rano ,godzina ,o której jeszcze wszyscy spali ,a w pokoju nie było już ani Mary ani Pat. Zdziwiło mnie to bardzo. Nieobecność Mary jeszcze zrozumiem ,ona wstaje czasami wcześniej niż inni ,ale Pat? Ona zawsze śpi do oporu. I jeszcze fakt ,że ich obu nie było ,zastanawiał mnie jeszcze bardziej.
Pomimo niechcenia wstałam leniwie zakładając mój szlafrok ,ponieważ w pokoju było dość chłodno. Wyszłam z pokoju zamykając za sobą drzwi i zeszłam na dół. Dom świecił pustkami. Nigdzie nie mogłam znaleźć Pat i Mary. Reszta pewnie jeszcze spała ,ale gdzie one się podziały? W kuchni spotkałam Trudy. Siedziała przy blacie i wyglądała na trochę podenerwowaną ,a jednocześnie zamyśloną.
- Hej Trudy. - Powiedziałam podchodząc do niej.
- Cześć Gwiazdko. - Odparła nie odrywając oczu od punktu ,w który się wpatrywała. Coś w jej głosie było takiego niepokojącego.
- Czy coś się stało? - Zapytałam siadając obok niej.
Odpowiedziała mi dopiero po dłuższej chwili.
- Jerome jest w szpitalu.
Na początku nie uwierzyłam. Zaczęłam się śmiać.
- Dobry żart. Brawo Trudy.
Jednak ona wcale nie podzielała mojego humoru.
- Mówię poważnie Joy. W nocy po niego przyjechali. Dusił się.
Prychnęłam.

- Przecież jeszcze wczoraj wszystko z nim było w porządku.
- Ale dzisiaj już nie jest. - Westchnęła.
Zamilkłam. Nie wiedziałam co o tym myśleć. Dusił się? Czy mogły to spowodować te robaki ,które mu wczoraj dałam? Co jeśli to przeze mnie jest w szpitalu? Co jeżeli to wszystko moja wina?
- Wolisz iść do szkoły czy pojechać do szpitala ,tak jak reszta? - Spytała opiekunka wyrywając mnie tym samym z zamyślenia.
- Wszyscy są w szpitalu ,bo Jerome tam jest? - Zdziwiłam się.
- Dokładnie.
Teraz już przynajmniej wiedziałam dlaczego Mary i Patrici nie było w pokoju ,kiedy się obudziłam. No ,ale ,żeby cały dom Anubisa od razu pojechał do szpitala z powodu Jeroma? Aż dziwne.
- To jak? Idziesz do szkoły czy zawieźć cię do szpitala? Czekam na twoją decyzję ,ponieważ ja sama też chcę tak jechać ,ale nie ma Victora ,no i nie mogłam ciebie samej w zostawić.
- Tak zawieź mnie. - Odpowiedziałam po chwili. - Daj mi chwilkę. Ubiorę się i możemy jechać.
- Dobrze.
Wyszłam z kuchni i wróciłam do swojego pokoju. Nie specjalnie śpieszyłam się z ubraniem ponieważ szczerze to wolałabym iść do szkoły niż siedzieć w szpitalu z powodu chłopaka ,którego nawet nie lubię ,ale miałam wrażenie ,że ja również powinnam tam teraz być.
Już gotowa zeszłam na dół. Trudy czekała na mnie w salonie wciąż podenerwowana. Ubrałyśmy jeszcze buty i kurtki i pojechałyśmy do szpitala.
Przed wejściem naszły mnie obawy ,że wszyscy zaczną obwiniać mnie za to co się stało....W sumie to mogła być prawda.....

CDN....

Jak widzicie ten blog nie jest zawieszony....JESZCZE! Możliwe ,że też będzie. Wszystko zależy od was. Co do peddie to mam już napisane dwa rozdziały w przód i chciałabym je zacząć dodawać ,ale nie dodam ponieważ pod 16 jest tylko 13 komentarzy ,no i blog jest zawieszony. Jeżeli chcecie bym go odwiesiła to wiecie co zrobić. Tylko bez spamów!

Patricia Miller

14 komentarzy:

  1. Jak ty się lubisz znęcać nad ludźmi xd
    Jak mogłaś naszego biednego Jerry'ego wysłać do szpitala?
    Hhaha
    Rozdział super.

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialny!
    Aż mi się szkoda Jerry'ego zrobiło!<33
    Nie mogę się doczekać kolejnego!<33

    OdpowiedzUsuń
  3. szkoda mi Jerroram nie lubię Go a rozdział super

    OdpowiedzUsuń
  4. WTF? o.O COŚ TY ZROBIŁA MOJEMU KOCHANEMU DŻERUSIOOOWI? -,-'
    Nie no foooch za tooo ;p

    OdpowiedzUsuń
  5. boooski <33
    czekam na next ! :))

    OdpowiedzUsuń
  6. poprostu wspaniały :) . jerry w szpitalu to jest to :)

    OdpowiedzUsuń
  7. łał ! Jerome w szpitalu , Cały dom anubisa w szpitalu z jego powodu ? Ja nie wierze . Cudownie piszesz . Błagam dodaj też rozdziały na tego drugiego bloga :):):) Piszesz wspaniale, niezwykle .

    OdpowiedzUsuń
  8. biedny Jeromiasty :(((( tylko czemu rozdział taki krótki??

    OdpowiedzUsuń
  9. No nieźle Joy urządziła Jerome'a :/
    Kurcze, czemu taki krótki, coo ? : *
    A kiedy coś dodacie z Wyraźnie inną?
    <33333333

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja nie wiem czemu ale czuję tu podstęp Jerome'a
    A Rozdział świetny i tyklko sprubuj go zawiesić to sie do cb przejdę :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Super!!!!!!!!!!!/Gad

    OdpowiedzUsuń
  12. CO?!
    Biedny Jeromek
    Niech jedzie do szpitala ,ciekawa jestem czy będą ją obwiniać?
    A już myślałam ,że Trudy żartuję!
    Super
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Czemu!? Jak mogłaś wysłać Jeroma do szpitala?
    Przecież on jest taki "grzeczny i uroczy". :) Rozdział super, tylko krótki.
    Czekam nn.

    OdpowiedzUsuń